Po dwóch zwycięstwach (LKS Śnietnica 12:0 oraz KS Ropa 3:2) przyszło nam się zmierzyć z jedną z najsilniejszych drużyn naszego regionu LKS Kobylanką, która w zeszłym sezonie w imponującym stylu wygrała swoją ligę. Przyjezdni nie przegrali meczu o stawkę od 26 października 2014 roku! Mecz rozpoczął się trochę nie po naszej myśli. Po kilkunastu minutach po idealnym prostopadłym podaniu Przybyłowicza, fantastyczną okazję sam na sam z bramkarzem miał Kozioł niestety źle przyłożył nogę i piłka powędrowała obok bramki. Następne akcje już były po naszej stronie. Jeszcze w pierwszej połowie bramkę dla Nas zdobył Michalec M. ale niestety sędzia boczny zasygnalizował spalony. Po odbiorze z lewej strony boiska Pacyna zagrał do Kozioła, który finezyjnie piętką odegrał mu po linii. Kamil podciągnął jeszcze piłkę do szesnastki przeciwnika i podał do środka. Piłka ze środka trafiła do Michalca, który uderzył po krótkim słupku. Bramkarz gości popisał się fenomenalną obroną. Jeszcze na kilka minut przez końcem pierwszej połowy Kwarciński miał sytuację na celny strzał ale Rutana był bardzo dobrze ustawiony i z łatwością wypił piłkę.
W drugiej połowie Nasza drużyna wyszła o wiele bardziej zmotywowana co było widać na boisku. Nasi przeciwnicy nie stwarzali zbyt groźnych sytuacji bramkowych. Na słowa uznania może liczyć Nasza gra defensywna, która w tym meczu była na bardzo wysokim poziomie. Po kilku nieudanych akcjach z naszej strony w 49 minucie piłka trafiła w rękę obrońcy Kobylanki. RZUT KARNY!!! Pewnym strzałem w lewy róg bramki popisał się Paweł Gancarz. 1:0 dla Biecza. Szał na trybunach! Nie osiedliśmy na laurach ale staraliśmy się uspokoić grę. Nasi pomocnicy i obrońcy skutecznie przejmowali każdą piłkę od przeciwnika. Po faulu na naszym obrońcy około 40m przed bramką rywala mieliśmy okazję do długiego wrzutu. Gancarz M posłał niską i mocną piłkę w stronę Michalca, który przedłużył ją do Grajewskiego. Ten przyjął na 16 metrze i lekkim lecz sprytnym uderzeniem po długim słupku pokonał bramkarza. 2:0!!! dla nas!!! Rywale zaczęli trochę bardziej się przykładać do ataku lecz na szczęści dla Nas nie wychodziło im to zbyt dobrze. Jedyną czystą sytuację miał Trzyna, który najwyżej wyskoczył przy jednym z dośrodkowań lecz piłka ominęła szczęśliwie bramkę.
Gratulujemy naszym chłopakom zaciętej walki oraz zaangażowania. KIBICOM dziękujemy za liczne przybycie i KULTURALNY DOPING!!! Następne spotkanie zagramy z wystepującym w IV lidze GKS Glinik Gorlice. Spotkanie prawdopodobnie odbędzie się 16 sierpnia!!!
Zapraszamy i prosimy o doping w postaci śpiewów i oklasków!!!